Heroizacja narracji
Listopad 1918 roku wpisał się zarówno w ukraińską, jak i polską narrację heroiczną, w której bitwa o Lwów, stała się częścią walk o niepodległość. W ukraińskim wariancie postrzegania historii odbyła się ewolucja od przewrotu i zrywu — do czynu. Wymuszony krok, mający nie dopuścić do sytuacji uwzględnienia wyłącznie polskich pretensji do Galicji Wschodniej, a także zaznaczyć obecność Ukraińców na arenie międzynarodowej, na początku określany był terminem "przewrotu". Stało się tak dlatego, że Ukraińcy liczyli na sprawiedliwe decyzje państw zwycięskich i "14 punktów" prezydenta USA — Wilsona. Nie zakładali, że będą z bronią w ręku chronić swoje państwo. Polacy widzieli w wystąpieniu Ukraińców podstęp i zmowę z Austriakami.
W międzywojennej Polsce historia niedawnej wojny stała się oficjalnie częścią heroicznej, obronno-wyzwoleńczej opowieści, a dla Ukraińców — przykładem nie tylko na legalną, ale i zbrojna walkę galicyjskich Ukraińców o własną państwowość.
Później, pod wpływem ideologii integralnego nacjonalizmu i rozczarowania legalnymi (parlamentarnymi) metodami politycznej walki, odbyła się zmiana w postrzeganiu listopadowych wydarzeń z 1918 roku. Na pierwszy plan wysunął się pierwiastek militarny, podczas gdy metodom politycznym przypadła rola drugorzędna. Listopadowy wymuszony zryw ewoluował do rycerskiego czynu — jednego z etapów rewolucji narodowej.
W przededniu i w trakcie II wojny światowej rewolucyjne wydarzenia z listopada 1918 roku stały się jednym z narzędzi mobilizacji narodowej. W czasach radzieckich te wydarzenia uważane były za mało znaczący epizod, przykład burżuazyjnego puczu i polskiej okupacji w wirze rewolucyjnych zdarzeń, podczas gdy pierwsze skrzypce oddano sztucznemu utworzeniu Galicyjskiej Socjalistycznej Republiki rad.
Obecnie to istotna część ukraińskiego i polskiego mitu założycielskiego.