Walki o cytadelę
Kontrola nad austriacką fortecą na wzgórzu pozwalała na kontrolowanie centrum miasta. W przededniu I Wojny Światowej na jej terytorium rozmieszczono 30 Pułk Piechoty, do którego rekrutowano wojskowych ze Lwowa i okolicznych miejscowości. Austriacka władza bała się polskiej frondy, dlatego stanem na rok 1918 pułk składał się z 51% Ukraińców i 32% Polaków.
1 listopada Cytadela została zajęta przez zagon pod przywództwem czotara Tymoteja Humowskiego, który w składzie 3 przedstawicieli starszyny i 55 żołnierzy ukraińskiego pochodzenia sformował się z dawnego Wartowego Batalionu armii austro-węgierskiej. Już 3 listopada polski zagon porucznika Monda (około 30 osób) spróbował ataku ze strony zajezdni tramwajowej na wieżę nr 1. W wyniku walk Polacy odstąpili, ale Cytadela znalazła się w połowicznym oblężeniu. Następnego dnia setnik USS Osyp Bukszowany otrzymał nakaz zajęcia Cytadeli. W celu realizacji manewru zaangażował Sztabową i 46 Sotnie Wyszkołu oraz czoty szybkostrzelną i szturmową. Podstarszy Liszczyński niepostrzeżenie poprowadził te pododdziały przez polskie pozycje i w ciemnościach umocnił się na Cytadeli.
Cytadela wciąż pozostawała jednym z najważniejszych strategicznych punktów oporu. Garnizon ukraińskiej załogi został zmuszony do chronienia jej podnóża od strony instytutu Ossolińskich - wykonania zbrojnego wypadu, aby zażegnać zagrożenie wobec obrońców Poczty Głównej. Uważając Cytadelę, za kluczowy punkt ukraińskiej obrony, polskie siły włączyły do szturmu na nią zagon podporucznika Bernarda Monda oraz podporuczników Feldsteina i Sztarka, wzmocnione armatą. Mimo to działania te nie zostały uwieńczone sukcesem.
Według stanu na 21 listopada ukraińska załoga cytadeli składała się z 276 osób, z których 213 (10 starszyny i 203 żołnierzy) w stanie bojowym. Utrzymawszy pozycję, opuścili Cytadelę zgodnie z nakazem naczelnego komendanta Wojska Ukraińskiego pułkownika Hnata Stefaniwa o ewakuacji wojsk ze Lwowa, podpalając za sobą skład amunicji wojskowej.